Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 05:15
Reklama

Zabił na pasach, może trafić za kratki na 8 lat

Na ulicy Marymonckiej doszło do dramatycznego wypadku, w którym kierowca Toyoty potrącił cztery osoby przechodzące przez przejście dla pieszych. Dwie z nich zmarły w szpitalu. 47-latek został zatrzymany i usłyszał zarzuty. Grozi mu do 8 lat więzienia.
  • Źródło: KRP V
Zabił na pasach, może trafić za kratki na 8 lat
Na ulicy Marymonckiej doszło do dramatycznego wypadku, w którym kierowca Toyoty potrącił cztery osoby przechodzące przez przejście dla pieszych. Dwie z nich zmarły w szpitalu. 47-latek został zatrzymany i usłyszał zarzuty. Grozi mu do 8 lat więzienia.

Źródło: KRP V

W tym artykule przeczytasz między innymi o:

  • sprawcy wypadku na ul. Marymonckiej
  • działaniach Policji

Wypadek na Marymonckiej

W zeszłym tygodniu w poniedziałek około godziny 13:00 na ulicy Marymonckiej w Warszawie doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Kierujący osobową Toyotą 47-letni mężczyzna nie zachował szczególnej ostrożności i nie ustąpił pierwszeństwa pieszym przechodzącym przez oznakowane przejście przy zielonym świetle. Wjechał w grupę czterech osób, mimo że dla jego kierunku ruchu sygnalizator wskazywał czerwone światło.

W wyniku potrącenia wszyscy piesi zostali ranni i przewiezieni do szpitala. Niestety, dwie z poszkodowanych osób zmarły w wyniku odniesionych obrażeń.

Na miejscu pracowali funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji oraz policjanci z bielańskiej komendy. Zabezpieczono miejsce wypadku, wykonano szczegółową dokumentację fotograficzną, zabezpieczono ślady oraz przesłuchano świadków zdarzenia.

Kierowca został zatrzymany i osadzony w policyjnej celi. Po zgromadzeniu materiału dowodowego prokurator z Prokuratury Rejonowej Warszawa – Żoliborz przedstawił mu zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu. Mężczyzna został objęty policyjnym dozorem, ma zakaz opuszczania kraju, a także musiał uiścić poręczenie majątkowe.

Za zarzucany czyn 47-latkowi grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności. Śledztwo w sprawie nadal trwa.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama